środa, 17 maja 2017

Jak efektywnie uczyć się języka angielskiego


"Środa 17 maja 2017r. Broadstairs rankiem wita nas piękną pogodą więc ochoczo spieszymy na poranne zajęcia z Deborą. Dziś uczymy się rozmawiać o podróżowaniu.
  

Debora przygotowała mnóstwo ciekawych materiałów do ćwiczeń. Nie są to nudne czytanki czy gramatyczne testy. Ciekawe quizy, gra „memory", przeróżne składanki ułatwiające zapamiętywanie nowych słówek są również wyzwaniem do rozruszania szarych komórek .

Dowiadujemy się wielu ciekawostek o Wielkiej Brytanii.




I tu rzecz ciekawa - stereotyp obalony – okazuje się, że tak naprawdę owsianka nie jest codziennym przysmakiem Anglików na śniadanie.

Na każdych zajęciach również ciekawa taktyka – pracuje z każdy z każdym. Prawie każde ćwiczenie robimy z innym kolegą, a że klasa jest kosmopolityczna i każdy ma jednak naleciałości akcentowe trzeba dobrze się skupić, aby rozumieć drugą osobę. Bardzo dobre ćwiczenie słuchowe.

Julita i Edwin z Węgier

Marylka i Maria z Hiszpanii


Poranne zajęcia z przerwą na kawę szybko mijają, potem godzinka na lunch spędzony w pobliskim parku gdzie spotykają się również uczniowie z innych szkół.

W czasie przerwy kawowej rzut oka na tablicę ogłoszeń gdzie można zapisać się na ciekawą popołudniowa wycieczkę, do teatru, kina lub na spotkanie integracyjne w wybranym miejscu.


Julita z Marylka przeglądają foldery w poszukiwaniu ciekawego miejsca na popołudniową wycieczkę – wszystkie oczywiście po angielsku – zaliczą dodatkowa lekcję.


Wracamy na popołudniowe zajęcia z Johnem. Dzisiaj miedzy innymi rozmawiamy o systemach edukacji w naszych krajach. Każdy przygotowuje krótka notkę.. Trudny temat, brakuje słówek, ale dajemy radę. John jest bardzo wymagający,   ale również wyrozumiały dla naszych braków i bardzo pomocny. Chwalimy się naszym Uniwersytetem Jagiellońskim. W zamian dowiadujemy się bardzo ciekawych rzeczy o edukacji w Hiszpanii,  Anglii, Francji i we Włoszech .




No i nie uwierzycie, znowu homework! John zaszalał! cała strona angielskich idiomów! Konia z rzędem temu co zgadnie o co tu chodzi.


No nic, na razie idziemy na plażę na zasłużony spacer, tym bardziej że pogoda nadal „nie angielska”. Słonko grzeje, lekki wiaterek – cudownie. Po drodze wstępujemy do muzeum Dickensa, który w Broadstairs spędzał wakacje i napisał tu wiele swoich książek .







….tu byliśmy !

Po długim spacerze wracamy do naszego cudownego domu. Mamy szczęście, mieszkamy w starym 500 letnim prawdziwym angielskim domu "z duszą". Sami zobaczcie:






Zaletą mieszkania „przy rodzinie" jest również kontakt z językiem, poznanie codziennego życia i kuchni domowników. Nasza Angie nie ma sobie równych, jej kuchnia i dbałość o gości przechodzi wszelkie nasze oczekiwania. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz